Dokumentacja i wytrwałość, czyli jak pisać według Toma Clancy’ego
Tom Clancy to twórca świetnych powieści sensacyjnych i thrillerów politycznych. Jeśli myślicie o napisaniu książki militarnej, warto uczyć się od mistrza tego gatunku.
1 października br. Tom Clancy zmarł w wieku 66 lat. Zadebiutował w 1984 roku powieścią „Polowanie na Czerwony Październik”, która od razu uczyniła go sławnym i bogatym. Sprzedała się bowiem w nakładzie ok. pięciu milionów egzemplarzy.
Kolejne tytuły utwierdziły tylko jego pozycję jako specjalisty od opowieści związanych z międzynarodową polityką, armią bądź służbami specjalnymi.
Pasja przede wszystkim
Co ciekawe, choć Tom Clancy pisał książki szpiegowskie i militarne, nigdy nie służył w wojsku. Chciał, ale nie został przyjęty z powodu wady wzroku. Stale pogłębiał jednak swoją wiedzę o uzbrojeniu, historii wojskowości i sztuce wojennej, co było jego pasją. Aż w końcu postanowił napisać thriller militarny.
Pisarz pytany o swój olbrzymi sukces twierdził, że zawdzięcza to dwóm rzeczom: niezwykłej wytrwałości i porządnemu researchowi. „Uczysz się pisać tak samo, jak uczysz się grać w golfa. Robisz to raz za razem aż w końcu zrobisz to dobrze. Wiele osób traktuje to jako coś mistycznego, sądząc że muza śle pocałunki wprost do ucha. Jednak pisanie nie opiera się na boskim natchnieniu, lecz na ciężkiej pracy” (cytat pochodzi ze strony amctv.com).
Zrób research zanim zaczniesz pisać
Czym wyróżniają się powieści Clancy’ego? Niewątpliwie detalami technicznymi. Gdy wyszła powieść „Polowanie na Czerwony Październik” sugerowano, że pisarz miał informatorów w służbach specjalnych, bo inaczej nie byłby w stanie w książce zawrzeć tylu szczegółów.
Clancy wyśmiewał te teorie mówiąc, że dane zebrał z takich ogólnodostępnych podręczników, jak “The World’s Missile Systems” czy “Guide to the Soviet Navy, a także… grając w grę planszową „Harpoon”, którą wykorzystywała również marynarka wojenna szkoląc rekrutów! Pisarz nie ograniczył się tylko do materiałów, lecz dotarł także do ludzi, którzy pracowali na łodziach podwodnych.
Pisarz multimedialny
Sukces debiutanckiej powieści, jak i kolejnych tytułów, sprawił, że z czasem zainteresowało się jego twórczością Hollywood i tak powstały ekranizacje m.in. „Polowania na Czerwony Październik” oraz „Czasu patriotów”. Do tego doszły jeszcze świetne gry komputerowe. W 1996 r. Tom Clancy stał się współwłaścicielem firmy Red Storm Entertainment, która dwa lata później wypuściła na rynek firmowaną nazwiskiem pisarza grę FPS o tematyce taktyczno-militarnej pt. „Tom Clancy’s Rainbow Six”.
Niektórzy gracze znali już historię najlepszej grupy antyterrorystycznej na świecie za sprawą książki pod tym samym tytułem („Tęcza Sześć”), która również wyszła w 1998 roku. Inni poznali ją dopiero z rozgrywki. Wszyscy natomiast zachwycili się wysokim poziomem i realizmem gry. Obecnie nazwisko Clancy’ego sygnuje kilka popularnych serii gier: „Rainbow Six”, „Ghost Recon”, „Splinter Cell” oraz “H.A.W.X.”. Jeśli ktoś nie grał w ani jeden tytuł – zachęcam. Grafika może już nie spełnia dzisiejszych standardów, ale i tak te gry dostarczają niesamowitych emocji.
Miej cel i bądź wytrwały
“Przytrafił mi się czysty fart, nie jestem nowym Hemingway’em – powiedział kiedyś Clancy. – “Oczywiście, fortuna sprzyja odważnym. Podczas bitwy niechętnie podejmuje się ryzyko, ale czasami trzeba to zrobić i podstawić wszystko na jedną kartę. Zamiast zarabiać na życie, zdecydowałem się ten czas poświęcić na napisanie książki. Żona nie rozumiała i krzyczała “dlaczego to robisz?”. A ja chciałem zobaczyć swoje imię na okładce książki. Jeśli twoje nazwisko jest w Bibliotece Kongresu jesteś nieśmiertelny”.
Owszem, Tom Clancy stał się nieśmiertelny, ale i tak żałuję, że pisarz zmarł w tak młodym wieku i nie doczekał się nawet premiery swojej najnowszej powieści “Command Authority”, w której występuje jego najsłynniejszy bohater – Jack Ryan. W księgarniach w USA pojawi się ona 3 grudnia…
Niewątpliwie jego odejście było przedwczesne. Wiedział wiele i zawdzięczał to researchowi. Ta wiedza mogła być neibezpieczna dla pewnych ludzi u władzy. Czy za jego odejściem stoją służby specjalne? Tego chyba się już nigdy nie dowiemy.