Klasyka science-fiction: cykl Fundacja Isaaca Asimova – warto przeczytać trzy tomy
Mam nadzieję, że za sprawą serialu Fundacja, który w 2021 roku miał w końcu premierę, niektórzy oglądający zainteresują się literackim pierwowzorem. Cały cykl liczy siedem tomów, uważam jednak, że warto przeczytać trzy pierwsze części, wydane w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Isaac Asimov opisuje niesamowicie rozbudowane, potężne Imperium Galaktyczne, które rządzi Galaktyką, milionami zamieszkałych światów, w momencie gdy zaczyna chylić się ku upadkowi.
Centralną postacią jest Hari Seldon, matematyk, który stworzył psychohistorię pozwalającą za pomocą równań matematycznych ustalać bieg wydarzeń. Dzięki jego poczynaniom powstaje Fundacja… i nie ma sensu, bym pisał dalej :-)
W powieściach opisane są dzieje na przestrzeni dziesiątek lat, dlatego ta historia tak fascynuje. Możecie prześledzić, jak z pokolenia na pokolenie świat zmienia się w Imperium Galaktycznym i dlaczego.
Cykl Fundacja składa się on z siedmiu powieści, chociaż dwie początkowe (Preludium Fundacji oraz Narodziny Fundacji), które zostały wydane najpóźniej, moim zdaniem możecie pominąć. Ja zacząłem czytać dzieła Asimova w kolejności, w której napisał on cykl o Fundacji, czyli od wydanej w 1951 roku powieści zatytułowanej po prostu “Fundacja”.
Rok później ukazała się powieść “Fundacja i Imperium”, zaś w 1953 roku “Druga Fundacja”. I równie dobrze możecie na tym tomie skończyć, tak jak zrobił to Asimov na 30 lat… Potem postanowił napisać jeszcze dwie książki, będące kontynuacją historii, a więc “Agent Fundacji” (wydana w 1982r.) oraz “Fundacja i Ziemia” (w 1986r.).
Tutaj kończy się opowieść wymyślona przez Asimova. Dlatego kolejne dwie wydane książki – “Preludium Fundacji” (z 1988) i “Narodziny Fundacji” (z 1993r.) skupiają się na wydarzeniach, które rozegrały się w młodości Hariego Seldona, którego nazwisko znali wtedy wyłącznie inni matematycy.
Poznajemy jak próbuje rozwinąć psychohistorię i przezwyciężyć liczne problemy, które go nieustannie spotykają i towarzyszymy mu przez dziesiątki lat, kiedy to staje się sławny w całym Imperium Galaktycznym. Moim zdaniem jednak te historie nie są nawet w połowie tak interesujące, jak pierwsze tomy cyklu.
I tak zmierzam do pytania: czy warto przeczytać cały cykl? Uważam, że nie. Sam sięgnąłem po dwie powieści kończące cykl, które powstały kilkadziesiąt lat po pierwotnej trylogii, ponieważ interesowało mnie, w jaki sposób Asimov doprowadził opowieść do ostatecznego finału. I o ile pomysł jest ciekawy, o tyle narracja, bohaterzy, tempo opowieści sprawia, że jest to mało emocjonująca podróż przez liczne światy.
A dwie książki o młodości Seldona już tylko psują postrzeganie legendarnego twórcy psychohistorii, które sobie wyrobiliśmy czytając “Fundację”. Dobrze, że sam nie zacząłem od tych pozycji, bo obawiam się, że pewnie już po pierwszej części dałbym sobie spokój z kontynuowaniem lektury. W sytuacji, gdy były to ostatnie powieści, postanowiłem poświęcić czas, by móc teraz o tym napisać (jeszcze ktoś, by mi powiedział, że pominąłem najlepszą część ;)) i powiedzieć, że jednak nie warto…
Rozumiem, że czasami trudno rozstać się z postacią lub cyklem, który od wielu lat wzbudza emocje wśród czytelników, ale na przykładzie Fundacji widać, że należy pewne rzeczy zostawić niedopowiedziane i skupić się na pisaniu zupełnie nowych opowieści.
Chronologia wydawania Fundacji:
1951 – Fundacja (zobacz na Ceneo.pl przegląd ofert)
1952 – Fundacja i Imperium (zobacz przegląd ofert)
1953 – Druga Fundacja (zobacz przegląd ofert)
1982 – Agent Fundacji (zobacz przegląd ofert)
1986 – Fundacja i Ziemia (zobacz przegląd ofert)
1988 – Preludium Fundacji (zobacz przegląd ofert)
1993 – Narodziny Fundacji (zobacz przegląd ofert)
Poniżej możesz szczegółowo zobaczyć, gdzie i za ile możesz kupić pierwszy tom cyklu “Fundacja”: