Jak poprawiać dialogi?
Papier jest cierpliwy, wszystko przyjmie – mówi znane przysłowie, które można z powodzeniem odnieść również do dialogów w powieściach. Postaci potrafią wysławiać się w sposób tak niewiarygodny, że aż psuje to całą przyjemność z lektury. Jak ustrzec się błędów w pisaniu dialogów? Oto jeden ze sposobów.
Wspomniałem już kiedyś o czasownikach atrybucji dialogu oraz o tym, jak najlepiej konstruować rozmowę.
Wymyślenie dialogów to jednak dopiero połowa pracy. Druga polega na sprawdzeniu, czy rzeczywiście konwersacja pomiędzy bohaterami toczy się gładko i brzmi wiarygodnie.
Do czego służy dialog? Powinien posuwać akcję do przodu, tworzyć klimat bądź pogłębiać naszą znajomość danej osoby. Ale pamiętajcie o dwóch sprawach.
Z jednej strony rozmowa to nie wykład uniwersytecki, na którym każdy oczekuje, że usłyszy poprawną polszczyznę, długie, wielokrotnie złożone zdania, itp. Jednak z drugiej dialogi to również nie jest 100% odwzorowanie prawdziwej rozmowy, więc zdania nie muszą być poprzeplatane wyrażeniami typu „umm, yyy, eeeee” albo „hmm, myślę, że masz rację, ale eeee, czekaj, hmm, tak masz jednak rację”.
Można to napisać prościej. A w ogóle lepiej po prostu to pokazać (zobacz więcej na ten temat).
Musicie wypośrodkować, czyli sprawić, by konwersacja brzmiała jak najbardziej wiarygodnie bez popadania w obie powyższe skrajności.
Jak sprawdzać dialogi?
Przeczytajcie rozmowę na głos. Według mnie to najszybszy i najprostszy sposób, by dowiedzieć się, czy dobrze skonstruowaliście daną scenę, czy nie razi was jakieś słowo, konstrukcja wypowiedzi, zachowanie postaci podczas rozmowy, itp.
Jeśli w dowolnej chwili zawahacie się – to sygnał, że zdanie należy przerobić. Na ekranie bądź na papierze wiele wypowiedzi wygląda… solidnie. Jednak czytając je głośno możecie wyczuć, że są to bardziej oświadczenia wygłaszane przez stojące obok siebie postaci niż faktyczna konwersacja.
Zrób ćwiczenie
Czytając na głos można też od razu wychwycić, kiedy dialogi zlewają się ze sobą i nie ma znaczenia, kto wypowiedział którą kwestię. Czasami robię takie ćwiczenie: gdy natrafiam w książce na scenę, w której narracja nagle zaczyna szwankować, zamieniam ze sobą imiona bohaterów i patrzę, co się stanie. Jeśli okazuje się, że nic się nie zmieniło, to znaczy, że całość nie została dobrze przemyślana. Dlaczego?
Ponieważ każda osoba powinna mówić w nieco inny sposób, mieć własne zdanie na dany temat. W końcu dysponuje przecież inną wiedzą, doświadczeniem, słownictwem, itd.
Jeżeli to, co mówi Adam może powiedzieć Paweł i odwrotnie, to uważam, że należy zastanowić się po co w ogóle oni ze sobą rozmawiają, do czego jest potrzebna ta konkretna scena? Może się bowiem okazać, że prócz wyrażenia opinii na jakiś temat, ten fragment nic nie wnosi do fabuły, dlatego warto zastanowić się nad jego usunięciem bądź przebudową.
Jeżeli zauważycie, że z niektórymi waszymi dialogami jest podobnie, zachęcam do poprawek. Wasza opowieść tylko na tym zyska. Powodzenia!