Pisania można się nauczyć – wywiad z Nicholasem Sparksem

Opublikowano 12 lipca 2013 w: O pisaniu, Wywiady | 0 komentarzy

Nicholas Sparks

Fot. MCAS Cherry Point/CC BY 2.0/Flickr

Nicholas Sparks uwielbia swoją pracę i chętnie o niej opowiada. W 2012 roku miałem możliwość porozmawiania z nim, gdy przyleciał do Polski promować swoją powieść “Dla ciebie wszystko”. Wykorzystałem tę okazję, by spytać pisarza o jego metody pracy.

Kim jest Nicholas Sparks? To amerykański autor bestsellerowych powieści (napisał ich ponad piętnaście), z których większość została sfilmowana. Szczególnie polecam ekranizację jego debiutu – “Pamiętnik” („The Notebook”) – ponieważ jest to niezwykła miłosna opowieść. Film w reżyserii Nicka Cassavetesa, z Ryan Gosling i Rachel McAdams w rolach głównych, można oglądać wielokrotnie. Uważam zresztą, że filmowa wersja jest lepsza od literackiego oryginału. Lepiej rozłożone są akcenty i poprowadzona narracja.

Warto sięgnąć po książki Nicholasa Sparksa, gdyż jest to autor, który potrafi wzruszać czytelnika. Jeśli chcecie się tego nauczyć, oprócz „Pamiętnika”, sięgnijcie także po „Jesienną miłość” (w Polsce film na podstawie tej powieści nosi tytuł „Szkoła uczuć”), „Szczęściarz”, „Noce w Rodanthe”, „Ostatnią piosenkę” czy „I wciąż ją kocham”.

Jak pisarz przygotowuje się do pracy, jak konstruuje bohaterów, czy wymyśla od razu całą opowieść zanim zacznie pisać? Poniżej publikuję fragmenty mojej rozmowy z Nicholasem Sparksem, która w całości ukazała się na stronie serwisu kobieta.interia.pl.

„Jak pan postrzega swoją pracę? Jako dostarczanie emocji czytelnikom albo przekazywanie pewnych prawd życiowych?
– Wszystko się liczy. By powieść odniosła sukces, musisz stworzyć opowieść, która spodoba się czytelnikom, dobrze ją napisać, a także umiejętnie wykorzystać cechy gatunku, w którym tworzysz. Chcesz wywołać emocje, a nie nimi manipulować, chcesz być dramatyczny, ale nie melodramatyczny, chcesz być swojski, ale bez popadania w banały. Zastanawiasz się, co zrobić, by historia, poszczególne rozdziały, a także bohaterzy były oryginalne i ciekawe, a jednocześnie uniwersalne. Jeśli napiszesz powieść, która zawiera te wszystkie elementy, tak jak moje mam nadzieje je zawierają, wtedy sądzę, że osiągniesz sukces. To właśnie staram się robić.

[…]
A pana podejście do pisania zmieniło się?
– Zmieniło się, ponieważ teraz jest dla mnie większym wyzwaniem. Z każdą kolejną książką robi się coraz ciężej, ze względu na kryterium o którym wspomniałem – oryginalność. Chcesz być znany czytelnikom, a jednocześnie zaprezentować coś nowego. To łatwiej powiedzieć, niż zrobić. By powstała dobra książka musi być ona oryginalna, mieć interesującą fabułę, bohaterów, itp. Z drugiej strony, ludzie czytają książki z jednego z dwóch powodów: albo czytają, bo wiedzą czego się spodziewać, albo czytają, bo nie wiedzą. Moje czytają, ponieważ nie wiedzą, czego się spodziewać w zakończeniu. Jednak po napisaniu kilkunastu książek, bardzo trudno być oryginalnym i zaskakiwać czytelników.

Debiutanci mają łatwiej?
– O wiele łatwiej, mogą być oryginalni, bo jeszcze nic wcześniej nie napisali. Wszystko, co napiszą, jest oryginalne. Moja pierwsza powieść – są młodzi, potem są koło trzydziestki, gdy do siebie wracają, a następnie mają 80 lat. Dobra, to następna książka niech będzie o osobach po trzydziestce – to oryginalne. Nie wiesz, jak się opowieść skończy, prawda? Potem głównymi bohaterami są nastolatki. Myślę sobie, dobrze mi idzie. Kilkanaście książek dalej okazuje się, że przeszedłem przez wszystkie dekady. Co robić? Można czasem utknąć.


Podoba Ci się moje pisanie? Napisałem również powieść (do kupienia za ok. 12 zł): Porachunki - Wojciech Krusiński


[…]
Jak przygotowuje się pan do pisania nowej powieści?
– Pierwsze, co robię, to ustalam wiek bohaterów. Jest to pierwsza moja decyzja, którą podejmuje, ponieważ wiek od razu informuje o rodzaju potencjalnych problemów, z którymi będą musieli się zmierzyć. Dla przykładu: zamierzam pisać o postaci, która ma 42 lata. Otóż w tym wieku może mieć dziecko, które ma 20 lat albo może mieć dziecko, które ma dwa latka. Jego rodzicie mogą dalej pracować w wieku 60 lat albo mogą być już w domu opieki w wieku 80 lat. Wiek informuje o możliwych dylematach i zaczynam wtedy rozważać różne opcje, zastanawiam się, kim dana osoba jest, co robi, co się dzieje w jej życiu, jakie ma problemy, z czym musi się zmierzyć, dlaczego jest z kimś w związku, dlaczego nie może w nim być, itp. Wszystkie te pomysły rozważam w głowie aż w końcu zaczyna wyłaniać się opowieść.

Wymyśla pan więc całą historię zanim zacznie pisać?
– Nie całą dokładnie, lecz tylko główne elementy. Wszystko, co muszę wiedzieć, by zacząć pisać. Potem, już w trakcie pisania, są pewne rzeczy, które mogę pogłębić lub rozszerzyć, dla przykładu to jak bohater się wypowiada, jakie ma charakterystyczne zwyczaje, a także drobne rzeczy z  jego przeszłości, które składają się na jego historię, ale bez szczegółów.
– Dla przykładu, wiem, że bohaterka była raz mężatką, ale teraz jest już rozwiedziona. Tylko tyle wiem. Jest rozwódką. To mój punkt wyjścia. Taką chcę bohaterkę i tak zaczynam, bez wiedzy, co dokładnie się wydarzyło. To odkrywam dopiero podczas pisania – dlaczego się rozwiodła, co się stało, czy to bardziej była jego wina, czy jej, albo ich oboje, cokolwiek.

Czy po wysłaniu powieści do wydawcy jeszcze później pan nad nią pracuje? Poprawia ją pan czy traktuje jako skończone dzieło?
– Mój agent przekazuje mi uwagi w trakcie pisania książki, gdyż przesyłam mu kolejne fragmenty. Pod koniec, gdy już ukończę książkę, czyta ją ponownie i znów zgłasza uwagi. Dopiero po tym etapie przesyłam książkę do mojego wydawcy. Czasami ma on zaledwie kilka uwag, innym razem jest ich całkiem sporo. Tak czy inaczej wprowadzam wszystkie zmiany.

Zdarzała się panu przerobić spory fragment książki?
– Oczywiście, w “Dla ciebie wszystko” musiałem przerobić całkowicie ostatnie rozdziały książki – kilkadziesiąt stron – ponieważ napisałem to jako wspomnienie, podczas gdy wydawca chciał, by akcja działa się na bieżąco, linearnie. Napisałem więc zakończenie od nowa.

[…]
Na swojej stronie internetowej pisze pan, że nauka pisania nie różni się od nauki czegoś innego. Każdy może być pisarzem?
– Tak uważam. Ale czy każdy może być świetnym pisarzem, to już zupełnie inne pytanie. Pisarstwo sprowadza się do tego, jak dużo dotychczas przeczytałeś i ile wiedzy zmagazynowałeś ze swoich lektur w przeszłości, ponieważ w mojej opinii nie wystarczy tylko czytać. Musisz także analizować książki – co się sprawdza, co nie działa, jak coś poprawić, itp. Na pewno możesz poprawić swoje umiejętności.

Pan czyta ponad 100 książek rocznie.
– Musisz czytać bardzo dużo książek i to z różnych gatunków literackich. W “Dla ciebie wszystko” zawarłem elementy nadprzyrodzone, a także elementy thrillera. W swoim życiu przeczytałem jakieś pół tysiąca powieści z tych gatunków. Gdybym tego nie zrobił, moja powieść nie wyszłoby mi dobrze. Musisz więc czytać różne gatunki, gdyż każdy z nich ma swoje mocne strony i na co innego kładzie nacisk. Im więcej przeczytasz, tym łatwiej będziesz mógł zorientować się w jakości poszczególnych książek i ich autorów.

W jaki sposób?
– Większość tytułów wpada do kategorii “są w porządku” – dlatego w ogóle zostały wydane. Niektóre jednak są bardzo złe, inne bardzo dobre. Dlaczego jedne są świetne, a inne fatalne? Co sprawiło, że stały się świetne? Może zrozumiesz, że na przykład dlatego, iż lubisz danego bohatera. Wtedy zaczniesz analizować, jak to się stało, że polubiłeś postać? Co zrobił autor, by tak się stało? Ile zajęło to stron? Czy bohater był przedstawiony poprzez dialog, czy narrację? A może kombinację obu tych metod?

– Jeśli czytasz na wystarczająco dużo, będziesz wiedział, że istnieją pewne metody, za pomocą których można to zrobić (sposób wyrażania się, cechy charakteru). Jak na przykład w “Buszującym w zbożu” – już pierwsze zdania opisują, kim dokładnie jest Holden Caulfield. I od razu go lubisz, mimo że nie jest może najsympatyczniejszym bohaterem. Niektórzy piszą całą książkę i nie tworzą bohatera, którego da się polubić. Jak więc Salinger to zrobił? Trzeba to sprawdzić i zanalizować, czytać w kółko dany akapit aż w końcu się to zrozumie. Potem należy spróbować samemu to zrobić z inną postacią, zamiast nastolatka niech będzie to… opiekun zoo, który nie odzywał się od trzydziestu lat. Jeśli jest się zdeterminowanym, by poświęcić swój czas na naukę, to oczywiście można być lepszym pisarzem. Potem już tylko trzeba usiąść i zacząć pisać.”

Całą rozmowę znajdziecie na kobieta.interia.pl.

O mnie:

Nazywam się Wojtek Krusiński i goodstory.pl to mój blog dotyczący pisarzy i trudnej, ale i fascynującej sztuki tworzenia ciekawych, wciągających opowieści. Więcej informacji znajdziesz na stronie kontaktowej.

Jeśli chcesz wspomóc ten blog, zachęcam do kupna mojej debiutanckiej powieści "Porachunki". Zobacz opis >

Prowadzę również serwis o podróżach PolskaZwiedza.pl, na którym dzielę się wrażeniami ze zwiedzania Polski i innych krajów świata. Zapraszam do odwiedzin!

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *