Ubranie – sposób kreacji bohatera
Niedawno przeczytałem rozmowę Agaty Piaseckiej z kostiumografką Heidi Bivens, która pracowała przy filmie “Spring Breakers” z Seleną Gomez, Vanessą Hudgens, Ashley Benson, Rachel Korine i Jamsem Franco w rolach głównych. Zwraca uwagę już sam tytuł wywiadu – “Każdy ciuch musi mieć historię”.
Bivens opowiada, jak dobiera ubrania dla danej postaci: “Zwykle buduję sobie w głowie całą historię bohatera, do każdej rzeczy dopowiadam sobie, skąd mogłaby pochodzić, czemu dana postać chce ją mieć w swojej szafie. To pomaga mi w przekonaniu samej siebie, że dana postać ubierałaby się w konkretny sposób” – mówi w rozmowie, którą w całości możecie przeczytać na stronie metromsn.gazeta.pl.
Uważam, że tak też powinien postępować pisarz opisując swoich bohaterów. Postaci muszą być autentyczne, czyny muszą wynikać z ich charakteru, a więc i ich wybór ubioru musi być konsekwentny. Nie zdarzyło wam się czasami, że w trakcie lektury pomyśleliście, że ten ktoś raczej nie zachowałby się w ten sposób, że to naciągane, niewiarygodne, że zrobił tak tylko dlatego, by pisarz mógł posunąć akcję do przodu?
Styl ubierania się bohatera też powinien być spójny z tym, kim jest. Nie wkładajcie np. – tutaj absurdalny przykład, ale niech będzie – garnituru na chłopaka, który kocha sport i całe dnie spędza w ruchu. To kompletnie nie pasuje. Tak samo, jak kolorowa sukienka w kwiatki dla kobiety, która marzy tylko o tym, by wygryźć wszystkich facetów w zarządzie i zostać prezesem banku. Stereotypowe? Owszem. Co nie znaczy, że nie jest to wiarygodne.
Dlatego charakteryzując bohatera warto choć jedno zdanie poświęcić na podanie kilku szczegółów odnośnie jego wyglądu. I nie mam na myśli tylko jego budowy ciała, ale właśnie tego, co ma na sobie.
Tylko nie piszcie zawsze, że spodnie w kolorze khaki :)
PS. Bivens na pytanie “Jakie jest twoje największe zawodowe marzenie?”, odpowiedziała: “Chciałabym pisać scenariusze, skończyłam nawet studia w tym kierunku. Moim marzeniem jest zarabianie w ten sposób na życie. Kostiumograf jednak pracuje w grupie, a ja chciałbym móc też robić coś zupełnie sama”.
Chcielibyście pisaniem zarabiać na życie?