Uśmiercanie pozytywnych bohaterów
Niedawna histeria związana z przedostatnim odcinkiem trzeciego sezonu serialu „Gra o Tron” na podstawie cyklu „Pieśń Lodu i Ognia” George’a R. R. Martina jest cenną wskazówką dla pisarzy i scenarzystów. I czymś, o czym warto podyskutować :)
Od razu uspokajam – w tym tekście nie będzie opisu fabuły odcinka serialu. Nie zamierzam zdradzić żadnych szczegółów odnośnie fabuły „Gry o Tron”, jak również podawać innych konkretnych przykładów, gdzie giną główni bohaterzy albo postaci, które od samego początku wzbudzają sympatię. Choć przychodzi mi od razu do głowy kilka powieści, w których w pewnym momencie – zaskakując mnie tym całkowicie – umierała jedna z czołowych osób opisywanych w książce.
Jest to tak nagły i niespodziewany zwrot akcji, że czasami zmienia nasze podejście do książki, serialu bądź filmu. Pytanie jednak brzmi: czy należy tak robić?
Czy pisarz nie nadużywa swojej pozycji, czyli tak konstruuje postać, że od razu zaczynamy ją lubić, by „chwilę” później brutalnie ją uśmiercić. Czytelnik słusznie może wtedy pomyśleć „Hej, nie takie przecież są reguły gry!”. Właśnie dlatego warto je czasami łamać.
Musi to być jednak świadomie i przemyślane działanie, a nie tylko chwyt narracyjny. Jeśli zdecydujecie się na ten krok w swojej książce, niech będzie to konsekwencja jakiegoś wcześniejszego wydarzenia (jak to zostało przedstawione w „Grze o Tron”), niech wynika z podjętej przez kogoś decyzji, by coś robić albo czegoś zaniechać. A następnie niech śmierć pozytywnego bohatera ma znaczenie dla rozwoju dalszej fabuły.
Oczywiście znajdą się osoby, które odrzucą powieść albo przestaną oglądać serial (jak deklarowali zwolennicy twórczości Martina w 2000 roku, gdy wyszła „Nawałnica mieczy”, a teraz fani serialu). Patrząc po liczbie sprzedanych powieści z cyklu, tak się jednak nie stało. Albo inaczej – więcej czytelników przybyło niż ubyło :).
Co ich przekonało? Uważam, że spójność narracji. Nie był to tani chwyt. Rozwój fabuły i opisywane/przedstawione wydarzenia wynikają z charakteru poszczególnych postaci i z rzeczywistości, w której przyszło żyć bohaterom.
Dlatego tak ważne jest, by wasze postaci były wiarygodne, z „krwi i kości”, jak czasami można przeczytać w recenzjach. Musicie więc je dobrze poznać, zaprzyjaźnić się albo ich szczerze znienawidzić, jednak zawsze powinniście wiedzieć, jak zareagują w danej sytuacji. A potem – gdy zajdzie taka potrzeba – umieć je zabić.