Niech bohater ponosi konsekwencje swoich decyzji – przykład z “Gry o tron”
Tworząc swoją opowieść warto sprawić, by przełomowe dla rozwoju fabuły momenty wynikały z zachowania któregoś z głównych bohaterów. Jak to dobrze zrobić? Zobaczcie na przykładzie sceny z “Gry o tron”, którą najpierw opisał George R. R. Martin, a następnie zekranizowali twórcy serialu.
Jest to o tyle świetny przykład, gdyż ta sama scena w książce i w serialu różni się jedynie w kilku szczegółach, ale to one właśnie sprawiły, że filmową narrację uważam za lepiej poprowadzoną. Dlaczego – o tym poniżej.
Co ciekawe – scenariusz akurat do tego odcinka (ósmego z pierwszego sezonu) napisał sam George R. R. Martin!
Dalsza część tekstu tylko dla znających Pieśń Lodu i Ognia
Jeśli nie widzieliście serialu HBO ani nie znacie cyklu George’a R. R. Martina, a planuje zrobić to w przyszłości, radzę nie czytać dalej, gdyż zamierzam zdradzić istotny fakt z życia Daenerys Targaryen.
Jedna decyzja = wiele konsekwencji
Oto fragment z pierwszego tomu cyklu Pieśń Lodu i Ognia, czyli „Gry o tron”, gdzie córka nieżyjącego króla Aerysa Targaryena spotyka po bitwie swojego męża khala Drogo – władcę plemienia Dothraków.
„Khal Drogo siedział przed kwadratową, pozbawioną okien świątynią o grubych ścianach z błota, z kopułą w kształcie cebuli. Stos głów rzuconych tuż obok przewyższał go. Z jego ramienia wystawała krótka strzała Owczarzy, a na lewej piersi widniała plama krwi podobna do rozchlapanej farby. Towarzyszyło mu trzech braci krwi.
[…] Rana zadana arakhem wydawała się rozległa, lecz płytka, lewy sutek miał odcięty, a z jego piersi zwisał płat ciała i skóry. – Tylko zadrapanie, księżycu mojego życia, od arakha jednego z braci krwi khala Ogo – powiedział khal Drogo w języku powszechnym. – Zabiłem go za to i Ogo też. – Potrząsnął głową i dzwoneczki w jego włosach zadźwięczały.
[…] Podjechał jeden z wojowników i zeskoczył na ziemię. Zaczął coś mówić do Haggo; Dany nie zrozumiała potoku gniewnych słów wypowiedzianych w języku Dothraków. Ogromny brat krwi posłał jej gniewne spojrzenie, zanim zwrócił się do swojego khala. – Ten oto jest Mago, który jeździ w khas Ko Jhaqo: Mówi, że Khaleesi odebrała mu łup, owczą córkę, którą miał sobie wziąć.
Twarz khala Drogo pozostała kamienna i niewzruszona, lecz w jego oczach czaiło się zaciekawienie. – Powiedz mi prawdę, księżycu mojego życia – zwrócił się do niej w swoim języku. Używając prostych słów, Dany opowiedziała mu, co zrobiła, w jego języku, żeby khal lepiej ją zrozumiał. Drogo zmarszczył brwi, kiedy skończyła. – Takie jest prawo wojny. Te kobiety są naszymi niewolnicami i możemy z nimi zrobić, co nam się podoba.
– A mnie się podoba je zatrzymać – odparła Dany. Zastanawiała się, czy tym razem nie przesadziła. – Jeśli wojownicy chcą posiąść te kobiety, niech zrobią to łagodnie i niech zatrzymają je jako żony. Daj im miejsce w khalasar i niech rodzą wam synów. Qotho, najokrutniejszy z braci krwi, roześmiał się. – Czy konie parzą się z owcami? Coś w tonie jego głosu przypomniało jej Yiserysa. Dany zgromiła go spojrzeniem. – A smok żywi się zarówno baraniną, jak i koniną.
Khal Drogo uśmiechnął się. – Widzicie, jaka się robi zacięta? – powiedział. – To mój syn w jej brzuchu, rumak, który przemierzy świat, napełnia ją takim ogniem. Jedź powoli, Qotho… jeśli matka nie spali cię tu na miejscu, jej syn wdepcze cię w błoto, A ty, Mago, pilnuj języka i znajdź sobie inną owieczkę. Te należą do mojej Khaleesi. Wyciągnął ramię, żeby dotknąć jej ręki, lecz zaraz skrzywił się z bólu i odwrócił szybko głowę.
[…] Dany dostrzegła mięśnie na jego piersi pod przeciętą skórą. Spod grotu strzały tkwiącej w jego ramieniu wyciekały krople krwi. – Khal Drogo nie może czekać – oświadczyła. – Jhogo, odszukaj tych eunuchów i sprowadź ich tutaj natychmiast. – Srebrna Damo – odezwał się kobiecy głos. – Ja mogę opatrzyć rany Wielkiego Jeźdźca. Dany odwróciła głowę. Kobietą, która się odezwała, była jedną z jej nowych niewolnic, ta krępa, z płaskim nosem, która ją pobłogosławiła”.
Skąd wzięła się rana?
W powieści rana, która przyczyniała się do śmierci khala Drogo, jest przypadkowa, powstała podczas walk i Daenerys nie ma z nią nic wspólnego.
Zobaczcie teraz, jak to zostało przedstawione w serialu: LINK (otworzy wam się nowe okno, umieszczanie fragmentu serialu na stronie zostało bowiem zablokowane)
Jak widzicie, tutaj Drogo jest zdrowy, zaś rana jest skutkiem tego, co uczyniła wcześniej Daenerys. Gdyby dziewczyna nie uratowała życia kobietom, Drogo nie stanąłby do pojedynku i nie zostałby zraniony. Wiem, że skutek jest ten sam i fabuła w obu wersjach potoczyła się tak samo, czyli jej dziecko i Drogo umierają. Uważam jednak, że George R. R. Martin-scenarzysta zrobił to lepiej niż George R. R. Martin-pisarz ;-).
Tak bowiem została poprowadzona akcja, by to Daenerys poniosła konsekwencje swoich czynów, czyli uratowanie kobiet doprowadziło do śmierci jej dziecka i męża. Dzięki temu bardziej angażujemy się w opowieść, przejmujemy się losem danej postaci i zastanawiamy nad jej wyborem.
Zasada zacieśniania akcji i wykorzystywania drugoplanowych postaci
Pisałem o tym przy okazji recenzji książki „Panika” Jeffa Abbotta – warto maksymalnie zacieśniać między bohaterami relacje oraz wykorzystywać postaci drugoplanowe – wtedy opowieść zyskuje ma intensywności. Jeśli więc konstruujecie fabułę i do popchnięcia akcji dalej potrzebujecie kolejnej osoby zastanówcie się, czy to może być ktoś bliski dla głównego bohatera albo wręcz stwórzcie taką scenę, w której kolejny krok będzie wynikał z jego wyboru.
Jak to dobrze zrobić? Zachęcam do ponownego przeczytania fragmentu z „Gry o tron”, a następnie obejrzenia tej samej sceny w serialu.
Informacja o książce „Gra o tron” – autor: George Raymond Richard Martin, tytuł oryginalny: A Game of Thrones, tłumacz: Paweł Kruk, wydawnictwo: Zysk i S-ka, liczba stron: 844. Przegląd cen – szczegóły poniżej. Serial “Gra o tron” jest do kupienia m.in. na Merlin.pl