Dziesięć polecanych książek Terry’ego Pratchetta
Uwielbiam książki Terry’ego Pratchetta, szczególnie te ze Świata Dysku. Przeczytałem je wszystkie i za każdym razem byłem pod wrażeniem pomysłowości autora, jego poczucia humoru, umiejętności pisarskich i opowiedzianej przez niego historii. Jeśli zastanawiacie się, od którego tytułu zacząć przygodę z jego twórczością albo po którą książkę z cyklu teraz sięgnąć, zapraszam do zapoznania się z moim rankingiem powieści Terry’ego Pratchetta.
Kilkukrotnie już pisałem o twórczości Pratchetta. Bardzo mi smutno, że już nigdy nie napisze kolejnej powieści, każda bowiem z nich jest niesamowitym dziełem.
Nawet jeśli któraś opowieść wam się nie do końca spodoba, zapewne i tak docenicie zapadające w pamięć sceny, dialogi czy postaci, którymi zapełnił Pratchett swój Świat Dysku.
Od kilku miesięcy próbowałem ułożyć ranking książek Terry’ego Pratchetta, gdyż przeczytałem wszystkie z cyklu Świat Dysku oraz kilka innych jego autorstwa. Niestety, wciąż mi nie wychodziło. Gdy już myślałem, że wybrałem chociaż najlepszą książkę Pratchetta, sięgałem po nią ją ponownie i okazywało się, że odkąd ją przeczytałem, zdążyłem już poznać lepszą. Wtedy zaczynałem czytać tę lepszą, by sprawdzić, czy aby faktycznie jest taka dobra, jak pamiętam. Była, ale czy lepsza od X czy Y? W 2016 roku przeczytałem ponownie dużo powieści Pratchetta, za każdym razem dobrze się bawiąc :-), ale dalej nie wiedząc, jak wybrać tylko dziesięć książek, które polecam w pierwszej kolejności do przeczytania.
Szczególnie, że Świat Dysku jest niezwykle różnorodny i składa się z podcykli, które mają swoich zagorzałych fanów. Ja – dla przykładu – uwielbiam opowieści o Śmierci, bardziej cenię sobie przygody Straży Miejskiej niż Czarownic z Lancre. Z większą przyjemnością czytam o Rincewindzie i Moiście von Lipwigu niż o Tiffany Obolałej. To oczywiście rzutuje na mój wybór pierwszej dziesiątki. Tym niemniej go nie ułatwia.
Z twórczością żadnego innego pisarza nie miałem takich problemów, jak teraz. I nie chodzi o ilość napisanych książek. Przeczytałem wszystkie Stephena Kinga i wybrałem dziesięć powieści, które według mnie warto przeczytać w pierwszej kolejności i które uważam za jego najlepsze dzieła.
Jeśli chodzi o Pratchetta, nie jestem w stanie jednoznacznie wskazać najlepszej książki brytyjskiego autora, ba, nawet uszeregować mojej polecanej dziesiątki inaczej niż alfabetycznie. Oto więc moja lista dziesięciu powieści, które polecam przeczytać najpierw, jeśli chcecie poznać twórczość Terry’ego Pratchetta. Przy okazji polecam kolejne trzy, bo inaczej nie dałbym rady zamknąć się w top ten :-)
Oto mój ranking książek Terry’ego Pratchetta, czyli najlepsza dziesiątka (uszeregowana alfabetycznie):
1. “Blask fantastyczny” (zobacz opis na Ceneo.pl)
2. “Ciekawe czasy” (zobacz opis)
3. “Mort” (następnie przeczytajcie “Kosiarza”) – zobacz opis
4. “Muzyka duszy” (zobacz opis)
5. “Panowie i damy” (zobacz opis)
6. “Piekło pocztowe” (potem sięgnijcie po “Świat Finansjery”) – zobacz opis
7. “Prawda” (zobacz opis)
8. “Równoumagicznienie” (zobacz opis)
9. “Straż nocna” (zobacz opis)
10. “Straż! Straż!” (następnie przeczytajcie “Zbrojnych”) – zobacz opis
Tyle innych książek chciałbym wymienić, m.in. “Ruchome obrazki”, “Niewidoczni Akademicy”, “Złodziej czasu”, “Pomniejsze bóstwa” czy “Bogowie, honor, Ankh-Morpork”. Każdy z nich zawiera w sobie niesamowitą historię i świetnych bohaterów.
Jak pisałem w tekście Terry Pratchett spotkał Śmierć: „Pisarzowi udała się rzecz rzadko spotykana – stworzył świat i opisał go w taki sposób, że czytelnik chce do niego wracać. Nie tylko poprzez nowe powieści, ale również wielokrotnie czytając te już mu znane. Pratchett wiedział, jak dużą frajdę sprawiają czytelnikom jego książki i pisał kolejne”.
Raz w życiu miałem okazję spotkać Pratchetta osobiście i zamienić z nim kilka słów, gdy był w 2004 roku w Warszawie i powtórzę, co już kiedyś mówiłem – to był niesamowity człowiek, pracowity, uwielbiający wręcz pisać. Nawet gdy poważnie zachorował, tworzył niestrudzenie dalej kolejne historie. Był prawdziwym rzemieślnikiem słowa.
Przy okazji chciałbym wyrazić uznanie dla pracy Piotra W. Cholewy, który genialnie przetłumaczył dzieła Pratchetta. Polskie wydania dzięki niemu czyta się z przyjemnością, nazewnictwo jest spójne, dowcipy i żarty słowne Pratchetta zrozumiałe. Mówiąc krótko – po prostu rewelacja!
Z zeszłym roku wyszła “Pasterska korona” – ostatnia, wydana już pośmiertnie, powieść ze Świata Dysku autorstwa Terry’ego Pratchetta. Szkoda, że już nie powstaną kolejne. Warto więc poznać te, które są. Chociaż kilka.
Wydaje mi się, że dziesięć tytułów to dobry początek :-)
Nie wiem, czy warto polecać Prachetta każdemu. Trzeba przyznać, że jego twórczość (za co jest uwielbiany) jest w pewnym stopniu monotonna. Większość dzieł jest do siebie pod pewnymi względami podobna. Ja uwielbiam go za jego poczucie humoru, ale osobą, które nie znają jego twórczości wystarczy polecić na dobry początek serię ze Świata Dysku.
Dzięki za komentarz. Na pewno choć jedną książkę Pratchetta warto polecić każdemu. Jeśli komuś się spodoba, ma potem w czym wybierać :-). Jeśli nie, mówi się szkoda. Ewentualnie można zachęcić do sięgnięcia po pewnym czasie po inną powieść z podcyklu. Jeśli i ta się nie spodoba, najwidoczniej ten typ humoru i pisarstwa nie jest dla tej osoby.
Nie umiałabym chyba wybrać dziesięciu najlepszych książek Pratchetta. W moim zestawieniu na pewno pojawiłoby się Carpe jugulum, po którym Babcia Weatherwax wygodniej rozsiadła się na pierwszym miejscu ulubionych postaci. Może z sentymentu pojawiłby się też Eryk, którego wykorzystywałam podczas prezentacji maturalnej. Uwielbiam Śmierć, Vimesa i Vetinariego, więc niewątpliwie szukałabym też wśród książek o Śmierci i Straży. Prawda, może Piąty elefant? Sama już nie wiem…
Za to dziwi mnie trochę widok Blasku fantastycznego, ponieważ dla mnie on nierozerwalnie łączy się z Kolorem magii (a że ani Rincewind, ani Dwukwiat nie należą do moich ulubieńców, to pewnie nie znaleźliby się w tym zestawieniu).
Gratuluję umiejętności podjęcia wyboru :)
Dzięki za komentarz :-) Faktycznie trudno było mi wybrać tę dziesiątkę.
Co do “Blasku fantastycznego” – masz rację, że warto najpierw przeczytać “Kolor Magii”, ale jednak musiałem wskazać ten tytył w pierwszej dziesiątce, gdyż jest to dobra opowieść, a do tego miejscami bardzo zabawna :-)