Poruszająca opowieść Johna Steinbecka – “Myszy i ludzie”
Jeśli szukacie niezwykłej historii o przyjaźni, marzeniach i poświęceniu, warto sięgnąć po dzieło amerykańskiego noblisty. Szczególnie, że stworzeni przez niego bohaterzy – George Milton i Lennie Small – zapadną wam w pamięć do końca życia.
Zgadzam się z opinią Olgi, która niedawno na swoim blogu Wielki Buk napisała, że książka Johna Steinbecka „to jedna z tych historii, które trzeba poznać koniecznie i obowiązkowo, gdzieś w trakcie swojego życia. Nie jest za długa, nie jest za krótka. Jest w sam raz. I nie pozwala o sobie zapomnieć.”
Dlatego ja również zachęcam do przeczytania tej objętościowo niewielkiej książki (liczy 120 stron). Poniżej tłumaczę dlaczego.
“Myszy i ludzie” – recenzja
Najpierw jednak krótkie streszczenie książki, którą w Polsce wydało wydawnictwo Prószyński i S-ka: “George Milton i Lennie Small to niezwykły tandem przyjaciół. George jest silnym mężczyzną, a podążający w ślad za nim Lennie – upośledzonym gigantem o umysłowości małego dziecka. Niezdarny i nieświadomy własnej siły fizycznej nie potrafi dostosować się do społecznych norm i co chwila sprowadza na siebie i George’a mniejsze lub większe nieszczęścia. Nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca, przyjaciele przemierzają pogrążone w Wielkim Kryzysie Stany w poszukiwaniu zarobku i akceptacji. Ich marzeniem i celem, do którego dążą, jest własna farma, na której mogliby wspólnie hodować króliki”.
Czytając opis książki wyłania się mniej więcej taki obrazek: dwóch bohaterów, którzy razem idą przez życie. Wydaje się dość prostą opowieścią, prawda? W rzeczywistości tak nie jest. A do tego została napisana w tak sugestywny i poruszający sposób, że trudno przestać o niej myśleć. “Myszy i ludzie” przeczytałem mniej więcej dziesięć lat temu, ale wciąż, jak tylko przypomnę sobie poszczególne sceny, ogarnia mnie smutek.
Nie jest to bowiem łatwa i przyjemna lektura, jednak uważam, że warta przeczytania. Także dlatego, by zanalizować, jak w tak krótkiej formie (przypomnę – tylko 120 stron), można stworzyć opowieść, która potrafi wywołać wiele różnych emocji w czytelniku i skłonić go do refleksji nad ludzkim losem.
Wstrząsający finał
Powieść “Of Mice and Men” – taki jest oryginalny tytuł książki Johna Steinbecka – została wydana w 1937 roku. Od tego czasu historia została kilkukrotnie sfilmowana. Ostatnia wersja powstała w 1992 roku. W rolach głównych zagrali John Malkovich (jako Lennie Small) oraz Gary Sinise (wcielił się w George’a Miltona). Radzę jednak najpierw przeczytać dzieło Steinbecka, a dopiero potem obejrzeć po film.
„Myszy i ludzie” to przygnębiająca opowieść o dwóch przyjaciołach, którzy mimo przeciwieństw losu starają się znaleźć swoje miejsce na świecie. Rozwój historii karze nam również zastanowić się nad dokonywanymi przez postacie wyborami i co za tym idzie – czynami. I nawet, gdy znacie zakończenie (dzięki filmowi albo słysząc je od kogoś) to i tak zachęcam was do sięgnięcia po dzieło Steinbecka, gdyż niewątpliwie was ono poruszy, jak mało która powieść.
Dlatego jeśli zastanawiacie się jaką książkę warto przeczytać z klasyki amerykańskiej literatury, „Myszy i ludzie” Johna Steinbecka powinny znaleźć się wśród kandydatów do rozważenia.
Dzięki śliczne za podlinkowanie do Buka :)
U mnie właśnie tak było, że zakończenie znałam dobrze, ale przez lata jakoś tak kontekst całości się zagubił. I ostatnio, jak w końcu sięgnęłam po tekst, wryło mnie w ziemię. Niby gdzieś podświadomie wiesz co się wydarzy, czekasz na katastrofę, ale ten ostatni moment jest tak mocny, że dawno nie czytałam czegoś z takim ładunkiem emocji.
Pozdrawiam,
O.
Nie ma problemu :-).
Ja nie wiedziałem, jak skończy się książka, kiedy zacząłem ją czytać, więc gdy doszedłem do finału – mocno to przeżyłem. Do dziś dobrze pamiętam te opisaną sytuację, choć minęło już tyle lat.
Pozdrawiam!