Książka dla młodzieży wygrywa z powieścią erotyczną

„Gwiazd naszych wina” Johna Greena kontra „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. James. Bardzo się cieszę, że opowieść o nastolatkach została Bestsellerem Empiku 2014, czyli była najlepiej sprzedającą się książką w kategorii literatura obca w punktach sprzedaży tej firmy.

Cieszę się z dwóch powodów: pierwszy, że to tak dużo osób kupiło i – mam nadzieję ;-) – przeczytało powieść Johna Greena. Drugi jest taki, że w końcu – po dwóch latach – na szczycie bestsellerów Empiku nie ma już nic szarego w tytule.

W 2012 roku królowało “Pięćdziesiąt twarzy Greya”, zaś w 2013 – „Nowe oblicze Greya”, czyli trzeci tom trylogii. W przyszłym roku też pewnie na liście pretendentów do nagrody znajdzie się dzieło E. L. James, gdyż w lutym wchodzi do kin ekranizacja pierwszej części trylogii, w której zagrali Jamie Dornan (jako Christian Grey) oraz córka Dona Johnsona i Melanie Griffith – Dakota Johnson (jako Anastasia Steele).

Czytaj dalej

Nanotechnologia w opowieści science-fiction

Niedawno obejrzałem film „Transcendencja” z Johnnym Deppem w roli głównej i od razu przypomniała mi się powieść Edwarda M. Lernera zatytułowana „Następcy”. Co łączy oba te dzieła? Stracony potencjał jaki zawiera w sobie motyw nanotechnologii.

Twórcy fantastyki naukowej mają przeróżne pomysły, jak zmieni się nasz świat za sprawą odkryć naukowych i rozwoju technologii, którą obecnie znamy.

Jedni są optymistycznie nastawieni, drudzy wręcz odwrotnie.Ważne jest jednak, by swoją wizję przekuć na interesującą opowieść. W powyższych przykładach tego niestety zabrakło.

Czytaj dalej

Świetny poradnik pisania, czyli “Warsztat pisarza. Jak pisać, żeby publikować” Dwighta Swaina

Każdy pisarz ma swój styl, gatunek, w którym chce tworzyć, wizje tego, czym jest jego pisarstwo, no i historię do opowiedzenia. Nie każdy jednak wie, w jaki sposób tworzyć opowieści, które zachwycą czytelników. W tym właśnie pomaga książka, którą napisał Dwight V. Swain.

Poradnik po raz pierwszy został wydany w 1965 roku, ale nie ma to żadnego znaczenia – rady w nim zawarte kompletnie się nie zestarzały.

Wciąż i niezmiennie chodzi o dostarczenie czytelnikowi dobrej opowieści, za którą zapłaci i – co więcej – poświęci swój czas na jej poznanie.

Jeśli waszym celem jest nie tylko pisanie beletrystyki, ale również sprawienie, by wasze książki zostały wydane oraz dobrze się sprzedawały, powinniście koniecznie poznać rady Swaina.

Czytaj dalej

“Mając dobry pomysł mogę napisać tekst w dowolnym gatunku” – mówi Robert J. Szmidt, autor “Łatwo być Bogiem”

Robert J. Szmidt to pisarz science-fiction, który ma na swoim koncie kilka powieści, kilkanaście opowiadań oraz kilkadziesiąt przekładów zagranicznych autorów. Warto dowiedzieć się, co twórca ma do powiedzenia na temat warsztatu pisarza oraz polskich autorów fantastyki naukowej.

Mateusz Uciński z serwisu kultura.gazeta.pl pyta Szmidta m.in o to, jak widzi przyszłość ludzkości, czy wierzy w obce cywilizacje, jak przebiegają prace nad książką zatytułowaną “Szczury Wrocławia”, dlaczego w swojej twórczości tak chętnie podejmuje wątek apokaliptyczny, a także jak doszło do powstania serii wydawniczej “Horyzonty Zdarzeń”, która prezentuje dobrą rodzimą fantastykę.

Polecam przeczytanie całego wywiadu, a na zachętę poniżej prezentuję najciekawsze z mojego punktu widzenia fragmenty rozmowy.

Czytaj dalej

Pisz dla czytelników, nie pod tezę

Fot. copyright (c) 123RF Stock Photos

Konstruując fabułę warto pamiętać, na czym należy się skupić, by stworzyć dobrą opowieść, która zaciekawi szerokie grono odbiorców. Mówiąc w skrócie – unikaj publicystyki, zaś wszystkie poboczne wątki niech służą głównej historii. Inaczej stracisz uwagę czytelnika.

Piszę to z pozycji czytelnika, który sięga po powieść dla ciekawej historii, dobrze napisanej, posiadającej pełnowymiarowych bohaterów, których losy będę jeszcze wspominał po latach. Chcę towarzyszyć postaciom i im kibicować aż do finału i liczę dodatkowo, że książka wywoła we mnie jakiekolwiek emocje.

Takie są moje minimalne wymagania ;-). Oczywiście, nie wszystkie powieści, które czytam, spełniają te oczekiwania. Niektóre z nich nie są nawet złe (ba, niektóre są wręcz wybitne!), ale ich autorzy tworzą swoje dzieła po prostu dla innego typu odbiorcy i przy wykorzystaniu odmiennych metod konstruowania opowieści. I wszystko jest dobrze, jeśli mają swoje grono czytelników i kolejne powieści również piszą z myślą o nich. Wtedy nie ma problemu…

Czytaj dalej