“Pan Mercedes” Stephena Kinga – recenzja powieści
Uwielbiam twórczość Stephena Kinga, co podkreślałem już w kilku wcześniejszych wpisach. Od wielu lat jestem pod nieustannym wrażeniem jego pracowitości, pomysłowości i umiejętności tworzenia świetnych, wciągających opowieści. „Pan Mercedes”, jego najnowsza książka, jest kolejną z nich.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, dlaczego jestem takim wielkim fanem twórczości Stephena Kinga przeczytajcie moje wcześniejsze teksty o tym pisarzu, jak również zobaczcie mój ranking powieści Króla Horrorów, jak jest określany.
Tym razem jednak napisał książkę w innym gatunku.
Jak podkreśla oficjalny opis powieści, jest to debiut Stephena Kinga w gatunku kryminału detektywistycznego. O co chodzi konkretnie? Raczej nie o to, że ten jeden z najbogatszych pisarzy na świecie postanowił napisać książkę w modnym obecnie gatunku, by sprzedać więcej egzemplarzy ;-).
Czas na kryminał!
Chodzi bardziej o wykorzystanie pewnego schematu, który i tak King przetworzył na swój sposób. W „Panu Mercedesie” mamy klasyczną walkę dobra ze złem: z jednej strony jest Brady, który w kradzionym mercedesie wpada w tłum bezrobotnych czekających w kolejce przed wejściem na targi pracy. Zabija kilka osób, rani kilkanaście i ucieka. Mija rok, a policja dalej nie ma żadnego podejrzanego.
Z drugiej strony jest Kermit William Hodges, detektyw z wydziału zabójstw, który przeszedł na emeryturę zostawiwszy sprawę Pana Mercedesa swojemu partnerowi. Teraz jest znudzony, samotny i kompletnie nie wie, co ze sobą zrobić. Wszystko się zmienia, gdy otrzymuje list od Pana Mercedesa. W zamyśle nadawcy, wiadomość miała popchnąć podstarzałego policjanta do samobójstwa, dzieje się jednak odwrotnie. Hodges postanawia znaleźć na własną rękę tajemniczego mordercę, zanim ten – jak podejrzewa – znów kogoś zabije.
To jedynie krótki opis książki „Pan Mercedes”, ale od początku wiemy, kto zabił, więc niczego istotnego tutaj nie zdradzam :-). Ważniejsze pytanie brzmi bowiem czy i w jaki sposób Hodgesowi uda się powiązać wszystkie informacje i znaleźć Brady’ego?
Kilkaset stron dobrej opowieści
Akcja toczy się przez prawie 600 stron, jednak nie mamy tutaj do czynienia ze żmudną policyjną robotą, lecz bardziej z psychologiczną wojną między mordercą a detektywem. Tę powieść dobrze się czyta, choć nie należy ona do top ten najlepszych książek pisarza.
Stephen King jest świetny w tworzeniu barwnych postaci, dobrych dialogów i atmosfery, która „unosi” się nad daną opowieścią. W tym przypadku jest to klimat współczesnej Ameryki, w której coraz więcej osób musi radzić sobie z problemami finansowymi, bezrobociem, kryzysem w rodzinie. To rodzi frustrację, z którą niektórzy nie umieją sobie poradzić…
„Pan Mercedes” to udany debiut mistrza grozy w gatunku kryminału detektywistycznego, jeśli jednak chcecie poznać twórczość Stephena Kinga, zachęcam do przeczytania najpierw jednej z dziesięciu jego najlepszych powieści. Ale jeśli wybieracie się na wakacje, w długą podróż albo chcecie po prostu przeczytać sprawnie napisaną historię, śmiało sięgnijcie po tę powieść. Na pewno przykuje waszą uwagę.
Informacje o książce “Pan Mercedes” – autor: Stephen King, tytuł oryginalny: Mr. Mercedes, tłumaczenie: Danuta Górska, wydawnictwo: Albatros, liczba stron: 574.
Jak sam widziałeś, u mnie z dystansem i bez szału :) Tzn. jak zwykle podziwiam jego pisarski kunszt, kreację bohaterów i umiejętność idealnego wtłoczenia tak prostej historii w określone ramy czasowe, jednak to nie jest ten King, za którym tęsknię. Wciąż wyczekuję porządnego, grubaśnego horroru, co nie znaczy wcale, że nie będę czytać jego powieści z innego gatunku. Teraz wyczekuję listopadowego “Revival” i mam nadzieję na kawał dobrego buka :)
Fakt, King trzyma poziom, ale nie jest to tak porywająca opowieść, jak w jego najlepszych dziełach. Jest to jednak sprawnie napisana historia, którą czyta się naprawdę dobrze, więc jeśli ktoś lubi tego typu powieści – może śmiało sięgać. Ja też czekam z niecierpliwością na „Revival” – jeszcze tylko kilka miesięcy :-)