Recenzja książki Holly, czyli Stephen King dalej w formie!
Najnowsza powieść Stephena Kinga udowadnia, że jego wyobraźnia wciąż jest w stanie wymyślić coś zaskakującego, co w połączeniu z talentem pisarskim sprawia, że otrzymujemy książkę od której trudno się oderwać. Jedno jest pewne. Historii opisanej w Holly nie da się łatwo zapomnieć!
Holly to dalsze losy Holly Gibney, którą pierwszy raz poznajemy w trylogii Pan Mercedes, a następnie jest jedną z głównych postaci powieści Outsider. Czy warto zatem sięgnąć po powieść z 2023 roku nie przeczytawszy poprzednich?
Osobiście zachęcałbym zapoznać się najpierw z poprzednimi książkami Kinga, ale jeśli np. dostaliśmy powieść w prezencie i opis Was zachęcił do lektury, uspokajam. Nie musicie się powstrzymywać. Jest to samodzielna powieść, tyle tylko, że niektóre nawiązania do przeszłości z życia Holly nic Wam nie będą mówić. Czasami wręcz zdradzają co wydarzyło się w Panu Mercedesie, ale nie mają żadnego wpływu na główną opowieść w Holly. Na drugim planie jest historia samej Holly, jej usamodzielnianiu się, radzeniu sobie z wyzwaniami dnia codziennego, ale nawet jeśli Was to nie interesuje, King ma dla Was historię, która działa na wyobraźnię!
Oto oficjalny opis od wydawcy:
“Holly Gibney powraca w wielkim stylu, tym razem w swojej własnej historii. Spotykamy ją w momencie, gdy zdążyła już przejść długą drogę – od Pana Mercedesa, w którym pojawiła się po raz pierwszy jako nieśmiała, ale odważna i szlachetna samotniczka, przez współpracę z Billem Hodgesem w Znalezione nie kradzione, do błyskotliwej, dzielnej detektywki z Outsidera. W Holly ekscentryczna śledcza musi zmierzyć się z parą genialnych, ale okrutnych przeciwników, którzy swoje tajemnice potrafią ukrywać jak nikt inny.
Gdy Penny Dahl zwraca się do agencji Uczciwi Znalazcy z prośbą o pomoc w odnalezieniu jej zaginionej córki, Holly Gibney nie ma ochoty brać jej sprawy na swoje barki. Detektywka znajduje się w ciężkiej sytuacji – jej partner Peter jest ciężko chory, a poza tym niedawno zmarła jej matka, z którą wiązała ją skomplikowana relacja. Odpuściłaby tę sprawę, gdyby nie to coś w głosie zdesperowanej klientki. Coś, co nie pozwala jej odmówić i zmusza do wyruszenia na poszukiwania sprawcy.
Holly nie wie jeszcze, że niedaleko od miejsca, gdzie zniknęła Bonnie Dahl, mieszka małżeństwo profesorów na emeryturze, osiemdziesięciolatkowie Rodney i Emily Harris. Z pozoru są typowymi przedstawicielami klasy średniej, zakochanymi w sobie staruszkami, jednak za drzwiami doskonale utrzymanego domu skrywają potworny sekret. Jak się okaże, Holly będzie musiała wykorzystać wszystkie swoje zdolności, by przechytrzyć bezwzględną i szalenie przebiegłą parę i odkryć prawdę – makabryczną, przerażającą i mrożącą krew w żyłach.”
Inspiracją do powieści może być cokolwiek
Stephen King zainspirował się jednym zdaniem przeczytanym w artykule. Jak tłumaczy w “od Autora” chciał napisać kolejną książkę o Holly, głównie dla jednej sceny, którą wyraźnie widział oczami wyobraźni: Holly na pogrzebie matki, odbywającym się przez Zooma. “Nie miałem pomysłu, z czym to powiązać, co było niefortunne, ale nie dawałem za wygraną” – tłumaczy King. Aż pewnego dnia natrafił na artykuł, który podsunął mu pomysł, o czym mogłaby być jego powieść. I tak powstała Holly.
O samej powieści nie będę się rozpisywał, powiem tylko, że czyta się ją z niesłabnącym zainteresowaniem do samego końca, dlatego polecam ją nie tylko fanom prozy Kinga, lecz każdemu kto lubi ciekawe historie.
Piszę o Holly jednak dlatego, że jest to kolejny przykład, że warto czytać, słuchać, chłonąć nowe rzeczy, bo nie wiadomo, co nas zainspiruje. Równie dobrze może to być przypadkowe zdanie usłyszane na ulicy, scena z filmu, która rozbudzi naszą ciekawość i zadamy sobie pytanie: co by było gdyby, rozmowa z przyjacielem o jakimś wydarzeniu, itd. Bądźcie otwarci, bądźcie ciekawi i jeśli coś was zainspiruje, spiszcie to, nawet jeśli nie wykorzystacie tego teraz, może przyda Wam się w przyszłości.
Ja doskonale pamiętam, jak na spacerze przyszło mi do głowy pytanie, co by się stało, gdyby chłopak uwielbiający komiksy o superbohaterach był świadkiem napaści na swoją koleżankę. To, że stanie jej w obronie, było oczywiste. W końcu tak robią ci good guys. Ale mnie uderzyło od razu, że przecież nie będzie miał żadnych szans w starciu z chuliganami. Zostanie pobity. Jak to wydarzenie wpłynie na jego dalsze życie? Na tyle zainteresowało mnie to pytanie, że napisałem powieść “Porachunki” (więcej o niej możecie przeczytać w osobnym tekście >).
Stephen King przeczytał zdanie, które sprawiło, że wiedział już o czym będzie jego najnowsza powieść z Holly Gibney w roli głównej. I wyszła rewelacyjna książka, która pokazuje, że mistrz horrorów dalej jest w świetnej formie!