Dziewczyna z pociągu, czyli o pułapkach narracji pierwszoosobowej
Debiutancka powieść Pauli Hawkins z 2015 roku okazała się międzynarodowym bestsellerem. Również w Polsce thriller Dziewczyna z pociągu cieszy się sporym zainteresowaniem. I zasłużenie – to ciekawie opowiedziana historia, chociaż nie jest tak dobrą książką, jak się spodziewałem.
„Dziewczyna z pociągu” w licznych recenzjach była ponoć porównywana do „Zaginionej dziewczyny” autorstwa Gillian Flynn z 2012 roku. Można zauważyć pewne podobieństwa, ale niewielkie i wydaje mi się, że takie zestawienie było raczej spowodowane tym, że przed premierą powieści Hawking w kinach wyświetlano film na podstawie książki Flynn. Są to jednak opowieści kładące nacisk na zupełnie co innego i można o nich co najwyżej powiedzieć, że obie pokazują, że „nic nie jest takie, jakie wydawało się na początku”.
Przyznam, że bardziej niż z „Zaginioną dziewczyną”, powieść Pauli Hawkins skojarzyła mi się z opowiadaniem Marka Hłaski „Śliczna dziewczyna” z tomu „Pierwszy krok w chmurach”. Chodzi bowiem o sytuację, w której okazuje się, że nasze wyobrażenie o czymś, szczególnie oglądane z perspektywy, niekoniecznie musi się pokrywać z rzeczywistością, gdy już znajdziemy się w centrum wydarzeń.
„Dziewczyna z pociągu” – opis i recenzja książki
Główną bohaterką jest Rachel, która codziennie dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. I każdego dnia pociąg zatrzymuje się przed tym samym semaforem, co zawsze, dokładnie naprzeciwko szeregu domów. I wtedy obserwuje życie ich mieszkańców. Nadaje mi imiona, wyobraża sobie kim są, co robią. Słowem – w oczach Rachel są idealni.
Do czasu, gdy widzi coś, co nią wstrząsa. Niestety pociąg nagle rusza, ale ten krótki moment wystarcza, by wszystko się zmieniło…
Tak zaczyna się akcja powieści. Jak widzicie, jest to ciekawy punkt wyjścia do historii, która stopniowo przeradza się w kameralny thriller.
Mamy do czynienia z zaledwie kilkoma postaciami i z czasem poznajemy relacje panujące między nimi. Autorka stworzyła różnorodne osobowości, wyraźnie różniące się od siebie, każdą z własnymi problemami i pragnieniami. I tutaj pojawia się problem.
Kilku bohaterów + narracja pierwszoosobowa = zagrożenie
Jeśli zdecydujecie się opowiedzieć swoją historię z różnych punktów widzenia, musicie pamiętać o jednym. Postaci nie różnią się od siebie tylko wyglądem, zdobytymi doświadczeniami, celami, do których dążą czy reakcją na dane wydarzenie. Wyróżnia ich również sposób mówienia i myślenia, jeśli pozwalamy czytelnikowi wniknąć w czyjś monolog wewnętrzny.
Dlatego musicie poświęcić czas i zróżnicować swoich bohaterów pod kątem wyrażania swoich przemyśleń. W „Dziewczynie z pociągu” mi tego zabrakło. Z każdym kolejnym monologiem miałem wrażenie, że czytam słowa Pauli Hawkins, a nie myśli danej postaci. A powinienem o tym zapomnieć! Do tego należy dążyć – by czytelnik zatracił się w wykreowanym przez was świecie i śledził poczynania głównych bohaterów. Do samego końca.
W przypadku tej powieści im bliżej finału, tym bardziej czułem, że wszystkie kobiecie postaci brzmią tak samo, mimo że przecież są tak od siebie odmienne. Szkoda.
Czas na film
Nie zmienia to jednak faktu, że autorka wpadła na interesujący pomysł, który doskonale może być wykorzystany jako podstawa scenariusza. Nic więc dziwnego, że prawa do ekranizacji zostały już sprzedane. Domyślam się, że z ekranu nie usłyszymy raczej rozbudowanych monologów wewnętrznych, więc moje powyższe uwagi przy filmie nie będą miały zastosowania. Pozostaje mi czekać na premierę, by się o tym przekonać ;-).
Czy polecam „Dziewczynę z pociągu”? Jasne. Jeśli szukacie powieści, w której zagadki nie rozwiązuje policja, FBI, prywatny detektyw ani nikt inny związany z organami ścigania, ta powieść jest dla was.
Rzemieślników słowa zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł i przeanalizowania, w jaki sposób autorka wykorzystuje narrację pierwszoosobową.
Informacje o książce Dziewczyna z pociągu – autor: Paula Hawkins, wydawnictwo: Świat Książki, tłumaczenie: Jan Kraśko, liczba stron: 328, gdzie kupić najtaniej: przegląd cen i promocji w e-sklepach poniżej. Powieść dostępna również jako ebook (mobi, epub). Dziękuję Virtualo.pl za udostępnienie egzemplarza do recenzji.