“Gra Endera” – recenzja filmu i powieści

Pisarz Orson Scott Card stworzył ciekawą, zaskakującą i świetnie napisaną opowieść o chłopcu, który za sprawą swoich umiejętności wybija się ponad przeciętność. Reżyser Gavin Hood natomiast na bazie tej historii nakręcił przeciętny film science-fiction, który prócz kilku widowiskowych scen nie ma nic więcej do zaoferowania. A szkoda.

Powieść “Gra Endera” opowiada historię, którą pamięta się jeszcze wiele lat po lekturze, z kolei film “Gra Endera” to tylko prosta opowiastka o chłopcu, któremu wszyscy mówią, że jest wyjątkowy i tylko on może uratować świat.

Powinien to być film psychologiczny z elementami akcji – jest jednak na odwrót. Już samo reklamowanie go jako „Harry Potter w kosmosie” jest według mnie błędem, gdyż opowieść zawarta w “Grze Endera” Orsona Scotta Carda ma się nijak do cyklu o Harrym Potterze napisanym przez J. K. Rowling. Stwierdzenie, że „Potterowy Hogwart w Grze Endera zastępuje Szkoła Bojowa”, jakie pojawia się w opisie reklamującym film, dowodzi jak daleko jego twórcy odeszli od zamysłu oryginału.

Czytaj dalej

Ranking książek Dana Browna

Najnowsza powieść Dana Browna “Inferno” jest już do kupienia w polskim przekładzie dokonanym przez Roberta J. Szmidta. Warto przy tej okazji ocenić twórczość tego amerykańskiego pisarza.

Podejrzewam, że większość osób kojarzy Dana Browna głównie jako autora “Kodu Leonarda da Vinci”, choć na swoim koncie ma on łącznie sześć powieści. Sam poznałem jego twórczość właśnie za sprawą tego tytułu.

I po jego przeczytaniu byłem pod wrażeniem zarówno sprawności warsztatowej pisarza, poprowadzeniem narracji (krótkie rozdziały kończące się w ważnym momencie, które sprawiały, że chciało czytać się dalej, byle tylko poznać ciąg dalszy), jak i w ogóle fabułą oraz bohaterami. Jest to po prostu dobry, porządnie napisany thriller. Bez znaczenia – oczywiście z punktu widzenia warsztatu – jest cała otoczka związana z tą książką, wszelkie teorie spiskowe, krytyka Kościoła Katolickiego, itp.

Czytaj dalej

Dokumentacja i wytrwałość, czyli jak pisać według Toma Clancy’ego

Tom Clancy w 1989 r. / fot. Gary Wayne Gilbert/CC BY 2.0

Tom Clancy to twórca świetnych powieści sensacyjnych i thrillerów politycznych. Jeśli myślicie o  napisaniu książki militarnej, warto uczyć się od mistrza tego gatunku.

1 października br. Tom Clancy zmarł w wieku 66 lat. Zadebiutował w 1984 roku powieścią „Polowanie na Czerwony Październik”, która od razu uczyniła go sławnym i bogatym. Sprzedała się bowiem w nakładzie ok. pięciu milionów egzemplarzy.

Kolejne tytuły utwierdziły tylko jego pozycję jako specjalisty od opowieści związanych z międzynarodową polityką, armią bądź służbami specjalnymi.

Czytaj dalej

“Boże inwazje” Lawrence’a Sutina, czyli biografia Philipa K. Dicka

Philip Kindred Dick zawarł sporą część swojego życia w twórczości. Potrzebny jest tylko dobry klucz, by móc poznać złożoność treści ukrytych w jego powieściach. Oferuje go Lawrence Sutin, który w książce „Boże inwazje. Życie Philipa K. Dicka” analizuje poszczególne etapy życia pisarza i ich wpływ na kolejne dzieła.

Jakim człowiekiem był Philip Kindred Dick, pisarz science-fiction, który stworzył m.in. takie niesamowite powieści, jak „Człowiek z Wysokiego Zamku”, „Ubik” czy „Valis”, oraz liczne opowiadania (polecam m.in. zbiór opowiadań „Ostatni Pan i Władca”)? Okazuje się, że pełen sprzeczności. Przynajmniej taki obraz wyłania się z tej ciekawie napisanej przez Lawrence’a Sutina biografii Philipa K. Dicka.

Czytaj dalej

“Doktor Sen” Stephena Kinga, czyli ciąg dalszy “Lśnienia”

We wrześniu w sprzedaży pojawi się najnowsza książka Stephena Kinga – “Doktor Sen”. Oto kolejny raz mistrz grozy, jak jest nazywany, pokazuje, że w życiu pisarza najważniejsze jest pisanie, a nie sława czy pieniądze.

Piszę o tym, gdyż Stephen King nieustannie wzbudza mój szacunek swoją pracowitością. To człowiek, który od lat jest stale w czołówce najlepiej zarabiających pisarzy świata. Jak podał ostatnio Forbes – od czerwca 2012 roku do czerwca 2013 zarobił ok. 20 milionów dolarów, zaś w poprzednim okresie – prawie drugie tyle, bo 39 milionów dolarów!

Stephen King, którego książki są wydawane od 40 lat (pierwsza jego powieść „Carrie” wyszła w kwietniu 1974 roku), zarobił w swoim życiu setki milionów dolarów. A jednak pisze dalej. Nie spędza czasu np. na imprezowaniu, pływaniu jachtem po świecie czy czytaniu powieści, których dotąd nie miał okazji przeczytać. A przecież mógłby robić to wszystko i wiele innych rzeczy. Nie musi przecież pracować, siadać codziennie przy biurku i kilka godzin pisać. Ale to robi. Dzień w dzień spisuje swoje opowieści.

Czytaj dalej