W jaki sposób Dean Koontz postawił wszystko na jedną kartę i wygrał – oto kulisy powstania “Nieznajomych”

Lubię, gdy autorzy publikują posłowia do swoich książek, w których przedstawiają kulisy powstania danego dzieła. Można wiele się z nich dowiedzieć i wyciągnąć wnioski dla siebie. Dlatego polecam zapoznać się z tym, co Dean Koontz napisał na końcu „Nieznajomych”, swojego pierwszego bestsellera w twardej oprawie.

Książki Deana R. Koontza to przede wszystkim thrillery i horrory. Łącznie bibliografia Koontza liczy ponad pięćdziesiąt tytułów. Od początku kariery Koontz robił to, co kocha i co pozwalało mu płacić rachunki, czyli pisał, pisał i jeszcze raz pisał.

I choć kilka jego powieści (m.in. „Szepty”, „Ziarno demona” czy „Klucz do północy”) sprzedało się w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy, pisarz przez wydawców postrzegany był wyłącznie jako twórca powieści kieszonkowych, tzw. paperbacków.

Na koncie miał już prawie dwadzieścia książek, gdy postanowił inaczej podejść do swojej kariery literackiej.

Czytaj dalej

Debiut Marka Hłaski – “Pierwszy krok w chmurach”

“Pierwszy krok w chmurach” przeczytałem jako nastolatek i proza Marka Hłaski zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Dlatego cieszę się, że od września, w ramach serii wznowień pod hasłem „Hłasko powraca!”, ponownie w sprzedaży jest ten zbiór opowiadań. Jeśli nie znacie tego dzieła, zachęcam do kupna.

„Pierwszy krok w chmurach” Marka Hłaski, jak podkreśla Agora, wydawca książki, to najgłośniejszy debiut literacki w historii powojennej literatury polskiej.

Tytuł pojawił się w sprzedaży w ramach serii „Książki Wybrane Marka Hłaski”, która „przybliża twórczość czołowego buntownika PRL-u, uznawanego za jednego z najzdolniejszych debiutantów lat 50. XX w. Marek Hłasko, łudząco podobny do Jamesa Deana, to żywa legenda. Do dziś wzbudza skrajne emocje nie tylko w kręgach artystycznych. Jego skłonność do awanturnictwa i bezkompromisowości legły u podstaw mitu o nim samym i jego twórczości. Utwory Hłaski – na przekór ówczesnej koniunkturze – dawały wyraz rozczarowaniu monotonią czasów PRL-u i tęsknocie za lepszym życiem” (źródło: Publio.pl).

Czytaj dalej

Ranking książek Johna Grishama

Lubię powieści Johna Grishama. Większość z nich to ciekawe, dobrze napisane historie, z wyrazistymi bohaterami i umiejętnie poprowadzoną akcją. Jeśli interesuje was ten autor thrillerów prawniczych i w pierwszej kolejności chcecie przeczytać najlepsze powieści Grishama, zapraszam do zapoznania się z moim rankingiem jego twórczości.

John Grisham spełnił swoje marzenie – pracował jako prawnik, jednak chciał zostać pisarzem. Gdy postanowił napisać „Czas zabijania” zaczął codziennie wstawać o piątej rano, by móc jeszcze przed wyjściem do biura popracować nad swoją debiutancką powieścią. I tak przez trzy lata.

Potem maszynopis odrzuciło 28 wydawców. Aż w końcu niewielkie wydawnictwo zaryzykowało i „Czas zabijania” ukazał się w pięciotysięcznym nakładzie. To było w 1989 roku. Od tego czasu ten jeden z najlepszych autorów thrillerów prawniczych sprzedał ponad 250 milionów egzemplarzy swoich książek na całym świecie.

Czytaj dalej

Seria Babylon – połączenie fikcji z rzeczywistością, czyli dobry pomysł na bestseller

Istnieją dylogie, trylogie, tetralogie, itp. Niektórzy pisarze wolą pisać tzw. samodzielne powieści, inni mają tak rozbudowaną historię, że dzielą ją na części. Są też tacy, którzy wolą, stworzywszy już pewien świat bądź bohaterów, opisywać dalsze ich losy. Imogen Edwards-Jones z kolei z powodzeniem powiela pewien pomysł na powieść.

Znacie tę pisarkę? Jeśli nie kojarzycie nazwiska, podpowiem: “Hotel Babylon” – książka, w której opisane są 24 godziny z życia menadżera luksusowego hotelu w Londynie, będąca podstawą do scenariusza popularnego serialu BBC pod tym samym tytułem. Rozpoczęła ona rewelacyjną serię książek z „Babylon” w tytule, której autorką jest właśnie Imogen Edwards-Jones.

Jest to według mnie świetny przykład, jak dobry pomysł można wielokrotnie i z powodzeniem wykorzystywać w kolejnych swoich dziełach. Co zrobiła Edwards-Jones? Postanowiła napisać o prawdziwych historiach krążących w danej branży umieszczając je w fikcyjnej rzeczywistości.

Czytaj dalej

Powieść z historią w tle, czyli o “Marynarce” Mirosława Tomaszewskiego – recenzja

Jeśli interesujecie się wybranym okresem historycznym i zastanawiacie się, w jaki sposób zdobytą wiedzę wykorzystać w swojej powieści, zobaczcie, jak zrobił to Mirosław Tomaszewski w niedawno wydanej powieści „Marynarka”, dotyczącej wydarzeń z grudnia 1970 roku.

Zaczyna się jak u Alfreda Hitchcocka – potężnym trzęsieniem ziemi. W Sylwestra do mieszkania umierającego na raka starszego mężczyzny włamuje się dwóch zbirów. Grożąc właścicielowi żądają od niego starej koperty oznaczonej symbolem ZO171270. Ten nie ma pojęcia, o co chodzi, ale przekazuje im to, czego chcą, byle tylko zostawili go w spokoju. Ci jednak zabijają świadka.

Początek powieści jest mocny i rodzi w czytelniku sporo pytań: co to za koperta, kto zlecił zabójstwo, dlaczego stała się taka cenna? Liczymy, że wkrótce się tego dowiemy. W końcu Hitchcock mówił, że najpierw ma być trzęsienie ziemi, a potem napięcie ma stale wzrastać.

Tak się jednak nie dzieje.

Czytaj dalej