Jak pokazać charakter postaci na przykładzie serialu “House of Cards” oraz książki “Strefa śmierci”

Gdy obejrzałem pierwsze dwie minuty serialu ‘House of Cards’ od razu przypomniałem sobie prolog książki Stephena Kinga ‘Strefa śmierci’. Są to bowiem dwa doskonałe przykłady, jak można świetnie zaprezentować cechy bohatera wykorzystując do tego… psa.

Charakter postaci powinien wynikać z jej czynów. Patrząc/czytając, co robi dana osoba możemy wywnioskować, kim jest, jakie są jej cechy, jak się może zachować w danej sytuacji, itp. To właśnie wewnętrzna spójność sprawia, że jedne postaci wydają nam się autentyczne, podczas gdy inne – niekoniecznie. Więcej piszę o tym m.in. w tekstach „Emocje są najważniejsze”, „Czy twój bohater ma CV?” czy przytaczając rady Ernesta Hemingway’a.

Należy jednak charakter bohatera uwypuklić poprzez konkretny czyn, a nie tylko opis. Samo napisanie „jest bezwzględny”, „okrutny”, „kłamliwy” jeszcze o niczym nie świadczy. Pokażcie to!

Czytaj dalej

Jeffery Deaver – ranking książek

Fot. garryknight/CC BY-SA 2.0/Flickr

Lubię twórczość Jeffery’ego Deavera, amerykańskiego pisarza thrillerów, gdyż za każdym razem wiem, że mogę spodziewać się naprawdę ciekawej, porządnie udokumentowanej oraz zaskakującej opowieści. Uważam, że każdy, kto chce napisać własny dreszczowiec albo szuka mistrzów gatunku, powinien sięgnąć po powieści tego autora.

Jeffery Deaver najbardziej jest znany dzięki powieści “Kolekcjoner kości” wydanej w 1997 roku, która dwa lata później została zekranizowana przez Phillipa Noyce’a pod tym samym tytułem z Denzelem Washingtonem i Angeliną Jolie w rolach głównych.

I to właśnie w tej książce Deaver zaprezentował nowego bohatera powieści kryminalnej, który na stałe zapisał się już w historii tego gatunku. Chodzi o postać Lincolna Rhyme’a – sparaliżowanego od szyi w dół genialnego nowojorskiego kryminalistyka, który w wyniku wypadku, prócz głowy, może poruszać tylko jednym palcem. Najlepsze książki Jeffery’ego Deavera w mojej opinii to właśnie powieści z Rhymem.

Czytaj dalej

“Panika” Jeffa Abbotta, czyli zwykła osoba w niezwykłych okolicznościach

Jeff Abbott to amerykański pisarz thrillerów, który w ‘Panice’ idealnie wykorzystał schemat: przeciętny człowiek zostaje nieoczekiwanie wplątany w niebezpieczną sytuację i zmuszony jest walczyć, by dowiedzieć się prawdy o tym, co zaszło, pokonać przeciwników i wrócić do normalności.

Autor poszedł jednak o krok dalej – tak wymyślił historię i bohaterów, by maksymalnie zacieśnić związki między nimi. I słusznie, bowiem jeśli jest to sprawa osobista, motywacja protagonisty bardziej nas przekonuje, dzięki temu też łatwiej nam wczuć się w jego odczucia (na zasadzie, a co by było gdyby to mój ojciec został porwany, czy też bym odważył się zrobić to samo co on?).

Nie muszą to być koniecznie więzy krwi, może to być przyjaciel, ukochana osoba, krewny – ważne, by nie była to kompletnie obca osoba. To samo tyczy się porywacza. Niech nie będzie on opisany na zasadzie „jest wariatem i przez przypadek wybrał akurat mojego tatę”. Porwanie powinno mieć nieoczekiwane, ale sensowne wyjaśnienie w późniejszym etapie rozwoju akcji. Tak, jak zrobił to Jeff Abbott.

Czytaj dalej

“Gra Endera” – recenzja filmu i powieści

Pisarz Orson Scott Card stworzył ciekawą, zaskakującą i świetnie napisaną opowieść o chłopcu, który za sprawą swoich umiejętności wybija się ponad przeciętność. Reżyser Gavin Hood natomiast na bazie tej historii nakręcił przeciętny film science-fiction, który prócz kilku widowiskowych scen nie ma nic więcej do zaoferowania. A szkoda.

Powieść “Gra Endera” opowiada historię, którą pamięta się jeszcze wiele lat po lekturze, z kolei film “Gra Endera” to tylko prosta opowiastka o chłopcu, któremu wszyscy mówią, że jest wyjątkowy i tylko on może uratować świat.

Powinien to być film psychologiczny z elementami akcji – jest jednak na odwrót. Już samo reklamowanie go jako „Harry Potter w kosmosie” jest według mnie błędem, gdyż opowieść zawarta w “Grze Endera” Orsona Scotta Carda ma się nijak do cyklu o Harrym Potterze napisanym przez J. K. Rowling. Stwierdzenie, że „Potterowy Hogwart w Grze Endera zastępuje Szkoła Bojowa”, jakie pojawia się w opisie reklamującym film, dowodzi jak daleko jego twórcy odeszli od zamysłu oryginału.

Czytaj dalej

Ranking książek Dana Browna

Najnowsza powieść Dana Browna “Inferno” jest już do kupienia w polskim przekładzie dokonanym przez Roberta J. Szmidta. Warto przy tej okazji ocenić twórczość tego amerykańskiego pisarza.

Podejrzewam, że większość osób kojarzy Dana Browna głównie jako autora “Kodu Leonarda da Vinci”, choć na swoim koncie ma on łącznie sześć powieści. Sam poznałem jego twórczość właśnie za sprawą tego tytułu.

I po jego przeczytaniu byłem pod wrażeniem zarówno sprawności warsztatowej pisarza, poprowadzeniem narracji (krótkie rozdziały kończące się w ważnym momencie, które sprawiały, że chciało czytać się dalej, byle tylko poznać ciąg dalszy), jak i w ogóle fabułą oraz bohaterami. Jest to po prostu dobry, porządnie napisany thriller. Bez znaczenia – oczywiście z punktu widzenia warsztatu – jest cała otoczka związana z tą książką, wszelkie teorie spiskowe, krytyka Kościoła Katolickiego, itp.

Czytaj dalej